|
Rozgrzewka na placu przed wejściem do parku / fot. Piotr Kowalski |
|
|
|
Wejście do parku / fot. Piotr Kowalski |
|
|
|
Chwila przerwy miedzy kolejnym odcinkiem schodów / fot. Piotr Kowalski |
|
| zobacz wiecej zdjea |
Na kolejne zajęcia wyjechaliśmy poza Pekin do malowniczego, położonego u podnóża gór parku. Tym razem rozgrzewkę przeprowadziłem przed wejściem do parku (za wstęp trzeba płacić) gdzie zgromadziło się wielu ludzi czekających w kolejce. Tu nastąpiło moje kolejne zaskoczenie. Podczas ćwiczeń tłum ludzi gromadził się wokół nas i …zaczął po prostu ćwiczyć razem z nami, „na sucho” bez kijków, próbując wiernie naśladować każdy ruch.
Prawdziwego szoku doznałem jednak już podczas spaceru w samym parku. Szliśmy cały czas pod górę, mijając po drodze tysiące piechurów żwawo podążających przed siebie, trzymających butelki z wodą mineralna, śpiewających a nawet krzyczących (taki jest zwyczaj wśród Chińczyków, że w ten sposób dają upust swojej energii i oczyszczają płuca).
Takiej ilości spacerujących rodzin, ludzi w każdym wieku, nie spotkałbym nawet na Krupówkach lub na górskich szlakach u nas w Zakopanem, podczas szczytu sezonu letniego.
Jedyne, czego im brakowało to pary kijków do Nordic Walking (tempo i łatwość marszu pod górę z kijkami była zadziwiająca dla kandydatów na instruktorów). Oczywiście nikt nas nie wytykał palcami ani się nawet nie zatrzymywał. Tylko raz ktoś się zainteresował nauką prawidłowego chodzenia – okazało się, że ów starszy już pan (dobrze po siedemdziesiątce) miał ze sobą kijki Exel, ale nie potrafił z nimi chodzić tak jak my. Zająłem się nim przez chwilę i po jakimś kwadransie instruktażu zaczął naśladować poprawną technikę i od razu wysforował się do przodu. Pożegnał nas wdzięcznym uśmiechem – „a więc jednak instruktor jest niezbędny” powiedzieli mi później moi podopieczni – „Oczywiście, sami się przekonaliście na własne oczy” – odparłem z nieukrywaną satysfakcją.
Najcięższy etap tego spaceru związany był z pokonywaniem bardzo wysokich i stromych schodów – najpierw krótki pokaz techniki, musiałem się trochę nagłowić jak najefektywniej je pokonać, a następnie marsz pod górę. Kilkaset stopni, duże zmęczenie, ale i radość, że i z kijkami można po schodach i to jest całkiem niezły trening siły i wytrzymałości.
Potem były ćwiczenia rozciągające i siłowe w parach, następnie zeszliśmy w dół do sklepiku ze zdrową żywnością w samym centrum parku, gdzie podczas regenerującej herbatki dowiedzieliśmy się, że tu będzie wypożyczalnia kijków Exel dla wszystkich entuzjastów Nordic Walking.
Ostatnia częścią naszej wyprawy był sprawdzian praktyczny na placu tuż przed wejściem do starożytnej świątyni. Pogoda była przepiękna - słońce towarzyszyło nam przez cały czas. Przyszli instruktorzy pokazywali swoja technikę, filmowaną na wideo. Wszyscy podeszli bardzo ambitnie do tego egzaminu i sprawili mi dużo satysfakcji pokazując jak wiele się nauczyli.
2005-11-02 - Piotr Kowalski /aktivpress.pl Szukaj w kategorii: Sporty lądowe - Nordic walking
[ wersja do druku ] |