Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki zajęli szóste miejsce w pierwszym wyścigu regat Bacardi Cup 2006. Rozgrywane u wybrzeży Miami zawody mimo, że nie są zaliczane do klasyfikacji Pucharu Świata, uchodzą jednak za nieoficjalne mistrzostwa świata w klasie Star. W tym roku na starcie stanęły aż 92 załogi.
„Gdyby ktoś powiedział nam w niedzielę rano, że w pierwszym wyścigu zajmiemy szóste miejsce, bylibyśmy zachwyceni. Przy tak licznej obsadzie zaliczyć szóste miejsce, to jak wygrać los na loterii. Tymczasem my nie jesteśmy do końca zadowoleni z zajętej pozycji. Wszystko przez to, że… znakomicie rozpoczęliśmy ten wyścig, i już na drugim okrążeniu dzięki idealnemu wpasowywaniu się w zmiany, perfekcyjnemu prowadzeniu naszej łódki i bardzo dobrej prędkości wyszliśmy na prowadzenie. Utrzymaliśmy je na całym drugim (i ostatnim) kursie z wiatrem. Na ostatniej halsówce stanęliśmy niestety kilka razy w dziurze. Przez to niefortunne zdarzenie, pięciu naciskających nas przez cały czas przeciwników udało się wcisnąć przed nas na metę” – powiedzieli po wyścigu Kusznierwicz i Życki.
„W tym roku regaty Bacardi Cup są wyjątkowo rozreklamowane. Na każdej większej ulicy w Miami wiszą bilboardy i flagi z reklamą sponsora i informacją o naszych regatach. Widać ich dużo więcej niż tych reklamujących zbliżający się turniej tenisowy ATP Nasdaq w Miami. Dzisiaj na wodzie wokół trasy regat krążyły dziesiątki małych, średnich ale też tych największych jachtów, z pokładu których kibice liczeni w setkach oglądali nasze zmagania. Czegoś takiego nie widziałem nawet podczas swoich startów na Igrzyskach Olimpijskich” – powiedział Mateusz Kusznierewicz.
2006-03-06 - DEM /aktivpress.pl Szukaj w kategorii: Sporty wodne - Żeglarstwo
[ wersja do druku ] |