logo
szukaj artukułów:
Aktywni.info, Aktivpro.pl - tel: 602 29 24 77; (22) 789 60 40 - biuro@aktywni.info
   
 
Prawdziwe wyzwanie dla najlepszych...
Wszyscy zawodnicy mogą liczyć na pomoc ratowników POPR, zarówno na trasie jak i w punktach odpoczynku
Wszyscy zawodnicy mogą liczyć na pomoc ratowników POPR, zarówno na trasie jak i w punktach odpoczynku / fot. POPR
Za zawodnikami trzeci dzień wyścigu o tytuł najwytrwalszego zespołu na liczącej blisko 400 km trasie zawodów Bergson Winter Challenge 2005. Nie jest łatwo! Zespoły zarówno w dzień jak i w nocy muszą mierzyć się z bardzo silnym mrozem.
Wymagający teren, śnieg, zimny wiatr - największy na świecie zimowym rajd w sportach ekstremalnych przebiega bardzo dynamicznie. Pod czujnym okiem ponad 30 ratowników medycznych z POPR zawodnicy z każdą godziną podejmują nowe wyzwania.

W takim rajdzie nie startuje się dla zabawy - każdy zespół walczy o swoje zwycięstwo. Dla każdego, kto jedynie obserwuje zawody w sportach ekstremalnych, sukcesem byłoby ukończyć trasę w wyznaczonym limicie 120 godzin - ale przecież nie o to chodzi, nie po to treningi i wyrzeczenia - by być ostatnim Na trasę Masters ZGŁOSILI SIĘ NAJSILNIEJSI - chcą wygrać, chcą być w czołówce.
Zawodnicy walczą dzielnie. Idą bardzo równo, wyniki najlepszych wahają się w kilkumiutowych zaledwie odstępach. Na prowadzenie wysunęło się 5 zespołów, mimo że na punktach kontrolnych zawodnicy żartują i przedrzeźniają się wzajemnie nie sposób niezauważyć zmagającej się z każdą kolejną godziną sportowej rywalizacji.
Z powodu bardzo trudnych warunków pogodowych, dużej ilości śniegu oraz spadającej w nocy miejscami temperatury nawet do - 18 st.C decyzją sędziego głównego postanowiono skrócić trasę o 3 punkty kontrolne (1. - narty biegowe (wypadł PK-17) oraz 2. - trekkingi (PK-23 i 24)) . Zmiana ta nie wpływa na atrakcyjność zawodów, jedynie usprawnia ich przebieg tak by ekipy nie były zmuszone przedzierać się w lasach przez niedostępne z powodu nagromadzonego śniegu odcinki trasy. Organizatorzy przewidzieli taką sytuację i dla dobra zawodników, ich zdrowia i samopoczucia zdecydowali zastosować wariant rezerwowy. Wszystkie zadania specjalne, sprawdzające obiektywnie umiejętności i spryt zespołów pozostaję bez zmian.
Po trzecim dniu trasy wiemy już, że trzy zespoły nie ukończą zawodów. Zespół z Holandii wycofał się jeszcze przy 10 punkcie kontrolnym. Kolejne zespoły dzielnie parły do przodu. Z powodu silnego przeziębienia Ulli z Finlandii, po pierwszym odcinku na nartach biegowych, na wysokości 16 punktu kontrolnego zespół był zmuszony wycofać się zawodów. Samochód z lekarzem wysłany przez organizatorów zabrał osłabioną uczestniczkę do Hotelu w Polanicy. Ulla czuje się już lepiej, tak duży wysiłek jakiego wymaga od uczestników trasa Masters możliwy jest jedynie, jeżeli zawodnicy są zdrowi i jedyne na czym muszą się skupić to wyznaczona na mapie trasa. Dwóch zawodników North Star zdecydowało się dobrowolnie, dla własnej przyjemności kontynuować wyścig poza klasyfikacją.
Późnym wieczorem dowiadujemy się, że z trasy wraca zespół nr 6 - Hellmann Salomon Adventure Team oni również wycofują się z powodu choroby jednego członka zespołu, Pawła Moszkowicza. Paweł startował już z grypą, czuł się jednak w miarę dobrze. Niestety zimno i wycięczenie zrobiły swoje i Paweł nie jest w stanie iść dalej. Zespół o godzinie 20.26 wyszedł z PK-29. Wtedy jeszcze wydawało się, że wszystko będzie dobrze. W drodze na wodospad Wilczki zespół postanowił wycofać się. Wielka szkoda - od dłuższego czasu dwa wymienione zespoły ( Fiński North Star oraz Hellmann Salomon Adventure Team) trzymały się w czołówce - miały ogromne szanse by wygrać.
Na trasie pozostało jeszcze 7 ekip. Pierwsza trójka walczy o zwycięstwo, pozostałym dość trudno będzie nadrobić kilkugodzinną stratę do pierwszego zespołu, ale wszystko jest jeszcze możliwe. Bardzo trudne warunki pogodowe, wymagający teren i inne czynniki razem wzięte mogą jeszcze przesądzić o ostatecznym wyniku zawodów i odmienić utrzymującą się od dłuższego czasu tendencję. O to by do tego nie dopuścić postarają się liderzy. W rajdzie startują doświadczone, dobrze wytrenowane zespoły, mądrze planują siły, mijają się między sobą na trasie, nie szarżują. Po niektórych zawodnikach już dość wyraźnie widać zmęczenie, inni są pełni sił, tryskają energią .
Wyniki na mecie mogą wyglądać nieco inaczej od tych wynikających z dotychczasowych szacunków bowiem sport ekstremalny oznacza walkę do końca, mimo wszelkich przeszkód, a do końca jeszcze pozostały 2 dni. Dodatkowo trzy zespoły zgodnie z regulaminem zostały obciążone karami czasowymi, jedna za przekroczenie o 9 min. limitu czasu pobytu w Strefie Zmian B, dwie pozostałe za brak obowiązkowego wyposażenia. Kary zostaną na mecie doliczone zawodnikom do czasu w jakim ukończą zawody. Ekstremalny Rajd wzbudza wiele pozytywnych emocji, mimo że napoje w plecakach zamarzają, a przebrane na Punkcie Kontrolnym skarpetki, czy buty potrafią od zimna skamienieć - drużyny chcą iść dalej jak mówią - "dopóki starczy sił".
Na stronach zawodów www.aventurerace.pl, w części "na żywo" można śledzić na bieżąco pojawiające się newsy odnośnie losów poszczególnych teamów na trasie oraz uzupełnioną o kolejne zdjęcia galerię.


2005-03-03 - BERGSON /aktivpress.pl

Szukaj w kategorii: Sporty lądowe - Rowery
Szukaj w kategorii: Sporty lądowe - Rowery
Szukaj w kategorii: Sporty lądowe - Narciarstwo
Szukaj w kategorii: Ratownictwo - POPR

[ wersja do druku ]
 
belka geo search
Loading ...
1
1
1
1
1
1
1