Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki zajęli 25. miejsce w drugim wyścigu regat Bacardi Cup 2006. W klasyfikacji generalnej Polacy spadli z szóstego na jedenaste miejsce. „Południowy wiatr był bardziej stabilny, ale my nie mogliśmy go >>rozgryźć<<. Stały i najważniejszy element wyścigu – start – mieliśmy idealny. Wystartowaliśmy jako pierwsi z tej strony, z której chcieliśmy. Manewrów też nie musieliśmy się wstydzić. I tylko ten wiatr… Po starcie i przez większość pierwszej halsówki byliśmy na doskonałej pozycji, jednak na kilkaset metrów przed górnym znakiem pogubiliśmy się z rozpoznawaniem zmian wiatru. Spodziewaliśmy się, że zgodnie z prognozą pogody przyjdzie w południe wiatr od oceanu, tzw. bryza, a tu niemiła niespodzianka! Dzisiaj w ogóle się nie pojawiła. Niestety dużo na tym straciliśmy. Co chwila wpadaliśmy na przeciwników którzy łapali nas na prawym halsie, tym który ma prawo drogi i musieliśmy szukać jakiejś szansy po lewej stronie trasy. To wystarczyło, by stracić kilkadziesiąt metrów co jednocześnie oznaczało utratę kilkunastu pozycji! Tyle właśnie kosztuje błąd w regatach o obsadzie 92 załóg” - powiedzieli po wyścigu Kusznierwicz i Życki.
2006-03-07 - DEM /aktivpress.pl Szukaj w kategorii: Sporty wodne - Żeglarstwo
[ wersja do druku ] |